sobota, 20 października 2012

Rozdział 11 - "To nie może być prawda!"

Szłam bez celu, prosto przed siebie. Nie ma to jak iść po mieście którego się nie zna, nie odbierać telefonu i nie mieć żadnej ciepłej bluzy, która by Cię rozgrzała.... Tak czasem mój umysł za dobrze nie myśli. Szczególnie rano, po południu i wieczorem.... Hmm czyżby to był cały dzień? Dobra kogo ja oszukuje - tak jest i tyle. Przysiadłam na krawężniku i przyszedł mi pewien pomysł do głowy... Czyli jest jeszcze dla mojego mózgu nadzieja. Ciesze się

<Zayn>
Stałem tam jak głupi. Wryty i nic nie zrobiłem. Dlaczego... Pewnie teraz siedzi gdzieś lub idzie i nie wie gdzie. Cholera. Po tym jak Alex wybiegła, wbiegła Vicky razem z Louisem. Patrzyła na mnie a Lou dał mi w twarz... Dość mocno... Zasłużyłem.
- Zayn coś ty znowu zrobił? Nie wystarczyło Ci że po tym wszystkim nadal Cię lubi a nawet więcej? Musiałeś to ciołku spieprzyć?- i też przywaliła mi z liścia...
- Dzięki Victoria zasłużyłem...- powiedziałem sarkastycznie i masowałem policzek
- No wiem. Jedź jej kurwa szukaj a my zostaniemy tu przez jedną noc, Liam już to załatwia.. - podała mi kluczyki i wypchnęła przed drzwi wejściowe. Chyba nie pozostało mi nic innego jak poszukać jej. Tylko gdzie ona jest.

<Alex>
- Na reście jesteś- powiedziałam wsiadając do auta.. Mojego auta.
- Szukałem zapasowych kluczyków. Ja tam nie wiem jak ty to robisz ale z 30 minut mi to zajęło. Kiepsko tłumaczysz.- powiedział Tom i pokazał mi język.
- No nawigacją GPS nie jestem. Bardzo przepraszam Panie...
- Panie...
- Pierwszy raz nie wiem jak dokończyć ripostę- cholera.. przy Zacku też tak miałam, może to i dobrze.
- Hah.. zagiąłem Cię. Jestem z siebie dumny.- powiedział odjeżdżając.
- Nie ciesz się tak.- powiedziałam wkładając słuchawki do uszów. Puściłam Metallica "Nothing Else Matters" Nie wiem czemu jakoś tak mnie naszło. Po jakimś trzecim razie znudziło mi się, więc zdjęłam je i popatrzyłam na Tom'a. Nic nie mówił więc znów je założyłam i po chwili znów zdjęłam. Tak powtórzyłam to z chyba 10 razy w końcu Tom nie wytrzymał i spytał
- Co ty kurwa odwalasz?
- Nudzi mi się! Wymyśl coś!!- chociaż byliśmy już blisko mojego domu ja nie chciałam tam wracać.
- Wiedziałem, że tak będzie.- powiedział i skręcił gdzieś. Nigdy nie widziałam tego hotelu
- Ty też mnie porywasz?- spytałam, nie powiem trochę się bałam
- Nie. Zabieram Cię na randkę.- jego uśmiech się powiększył a moje oczy się powiększyły. Szczerze czekałam na to od dawna. Jednak coś mnie nie po koiło. Nie wiem czemu więc wymyśliłam jakąś banalną wymówkę
- Ale nie jestem odpowiednio ubrana jak na taki hotel.- popatrzył na mnie jak na debila
- Zadbałem o to. Ciuchy masz w bagażniku. - kurwa... ma wspólną cechę z Harrym. Może sukienka będzie brzydka? Nie no to mało prawdopodobne patrząc na jego ubrania.
- A co z włosami? Nie pójdę tak!- już lepsza wymówka ale nadal nie za bardzo dobra
- W hotelu jest fryzjer.. jeszcze jakieś wymówki?- cholera przejrzał mnie.
- Nie nie... Dobra zgadzam się. - akurat zaparkowaliśmy przed hotelem. Wysiadłam i akurat zabrała mnie jakaś pani. Poszłyśmy do salonu zrobiła mi fryzurę, potem doniesiono sukienkę. Wszystko działo się tak szybko...
Stałam po środku korytarza, ubrana i umalowana na bóstwo. Przejrzałam się w lustrze, które było na środku ściany pomalowanej na czerwono. Lustro zdobione było złotymi kręciołkami. Moje włosy były rozpuszczone z lekkimi lokami. Przeglądałam się tak jeszcze chwilę gdy nagle ktoś złapał mnie od tyłu i obrócił mnie w jego stronę. Po tym delikatnie pocałował mnie w usta. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Tom’ a. Uśmiechał się do mnie z grymasem i romantyzmem. Podobało mi się to mimo, że to było dziwne po tak krótkiej  znajomości. Chwycił mnie za rękę i poszliśmy na salę restauracyjną. Po mile spędzonej kolacji zostaliśmy zaprowadzeni do limuzyny. Ciekawe gdzie podział się mój samochód... Bardzo chciałabym żeby nic mu nie było. Tom widząc moje zakłopotanie powiedział
- Spokojnie twój samochód jest w domu
- Skąd wiedziałeś?- spytałam a ten nie odpowiedział tylko mnie pocałował. Dalej nie zadawałam już pytań.
 Samochód jechał kilkanaście minut i zatrzymał się przy parku. Tomy wysiadł i podał mi rękę. Chwyciłam się jej i wysiadłam. On przyciągnął mnie do siebie i złożył pocałunek na mojej szyi. Szliśmy przez park trzymając się w objęciach gdy nagle chłopak wziął mnie na ręce i zakręciliśmy się w koło. Było przyjemnie i romantycznie. Kiedy odstawił mnie na ziemię zdjęłam buty, wzięłam go za rękę i zaczęłam z nim biec. Kiedy dotarliśmy pod mój nowy dom namiętnie mnie pocałował. Drzwi otworzył Malik. Był wkurzony i zaskoczony. Walnął Tom’ a w gębe a mnie wciągnął do środka…
- Co ty Malik odwalasz?- krzyczałam na niego na cały dom. To nie może być prawda! Mój sen się sprawdza! On mnie puścił ale stanął przy drzwiach i nie pozwalał wyjść. Zaczęłam go walić pięściami bo brzuchy, ramionach a nawet kopać po nogach. To nic nie dawało.
- Wypuść mnie!!! Zayn do cholery jasnej wypuść mnie bo..
- Bo?- spytał nie ukrywając złości.
- Bo nie wiem ale mnie wypuść! Czemu to zrobiłeś?
- Bo wiem że by się skrzywdził! Znam go jasne? Nie chce żebyś potem cierpiała- po tych słowach przestałam na niego krzyczeć, przestałam wszystko... po prostu opadłam pod ścianą na podłogę
- Alex chciałem Ci powiedzieć ale jakoś nie było okazji..
- Ja się z nim całowałam...- wydukałam z siebie a Zayn mnie podniósł i przytulił. Trwaliśmy tak chwile aż zadzwonił dzwonek do drzwi. Wyrwałam się z objęć Zayn' a i pobiegłam do drzwi. Otworzyłam a w nich stał Tom cały wkurzony i zaczął mówić do Zayn' a
- Ty dupku! Mówiłeś że tym razem też mi nie przeszkodzisz, Kłamczuch pieprzony. Przyznaj sam chcesz ja wyruchać.
- Chwila co?- byłam tak oszołomiona że nie wiedziałam co robię. Moje kolano powędrowało w jego kroczę  a potem mój łokieć w jego kręgosłup. Spokojnie nic mu nie będzie. Zaledwie będzie go tylko mocno bolało. Zatrzasnęłam mu drzwi i rzuciłam się w ramiona Zayn' a. Ten wziął mnie na ręce i zaniósł na kanapę. Usiadł i położył mnie sobie na kolanach. I zaczął opowiadać
- Znam go od bardzo dawna. Chłopak zaliczał wszystkie dziewczyny które wpadły mu w oko. Był dla nich przyjacielem, potem zapraszał je na kolacje, seks i znikał z ich życia na zawsze. Miałem Ci powiedzieć ale jakoś tak nie było kiedy.- łzy zaczęły same płynąć mi z oczy. Malik przytulił mnie mocniej i całował w głowę. Odwróciłam głowę do jego twarzy i pocałowałam go. Tak! Ja pocałowałam go a nie na odwrót. Trwaliśmy tak dość długo aż Zayn mnie odepchnął i powiedział
- Nie całuj mnie bo nie chce żeby doszło do czegoś więcej
- Ale Zayn.... ja cię kocham i tego pragnę..

------------------------------------------------------------------------
No hej <3
Wiem wiem krótki ale za to dużo akcji nie spodziewane momenty i nie za dobry ale trudno. mam nadzieje że sie spodoba
Cassie oxox

3 komentarze:

  1. Nic dodac nic ujac!! Blagam daj szybko nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisz szybko nexta. :D czy ty chcesz żebym ja żyła w niewiedzy co działo się dalej ?! <3 głupek ;*
    Wiem. Kochasz mnie. I nie rzucisz się za mną w ogień. ^_~
    (zapomniałam hasła do konta)

    OdpowiedzUsuń