sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 13 - "Wiązałam sznurówkę"

- Taa....znowu szkoła...- pomyślałam wstając dziś rano... No zgadnijcie o której... 5:59... Zajebiście, ludzie ja przez tych moich debili nie tylko mam zryty łeb i psychikę ale także metabolizm... czy jak to się tam nazywa. Dobra nie ważne... Wstałam, ogarnęłam się i skoro miałam trochę wolnego czasu, posprzątam w pokoju. Tak wiem ale na prawdę chce to zrobić. Mieszkamy tu dopiero 2 czy 3 dni a ja mam taki syf w pokoju że jeszcze dziwki a będzie burdel, a nie czekajcie... wystarczy że Zayn tu wejdzie... nie miłe ale no cóż taka już jestem. Nikt mnie nie zmieni. No dobra wracając do tematu, zaczynam sprzątać.. Hah jak śmiesznie to brzmi. No to do roboty.
Zobaczmy co my tu mamy... szpilki, conversy, vansy, jakieś bluzki, spodnie, trzy torby... No dużo tu tego. Spojrzałam na zegarek 6:30.... No długo mi to zajęło ale efekt jest nieziemski. Widać podłogę.... jedynie ale więcej nie chce mi się już sprzątać. Zaraz będzie wielki raban, bo wstaną wszyscy i kłótnie kto co je, kto zajmuje łazienkę, kto z kim jedzie. Chyba jednak polubię to wcześniejsze wstawania. Żadnych problemów. No dobra teraz śniadanie... Jak zwykle płatki z mlekiem. Wyciągnęłam mleko, miskę a po płatki zamierzałam sięgnąć teraz ale ktoś mnie wyprzedził
- Proszę kochanie - powiedział Zayn podając mi pudełko z płatkami
- Dziękuje...Czemu kochanie?- spytałam nasypując sobie cini minis
- Ćwiczę do dzisiejszego dnia. Jeśli pamiętasz to jesteśmy parą- a no tak... Fuck zapomniałam o tym. Widać za dobrze mi się spało.
- A no tak.. Zapomniałam mi...mi...miś....
- Miśku kurwa. Tak trudno to powiedzieć?- nie wiem po chuj ale się wkurzył... Dziwny jest
- No już nie bulwersuj się tak bo ci gacie pękną.- powiedziałam z pełną buzią a on zrobił facepalm' a.
- Na nic lepszego cię nie stać?- powiedział najwyraźniej załamany moją głupotą.
- Stać ale dla ciebie wysilać się nie będę.- on miał już coś mi odpowiedzieć kiedy nagle ktoś nam przerwał
- Dobra moje gołąbki... sorki że przeszkadzam ale czas do szkoły, więc jakbyście mogli... no jak tu ładnie to powiedzieć...RUSZCIE SWOJE DUPY!- była to Vicky trochę się śpieszyła. Dziś przesłuchania do drużyny tanecznej i zaciąga mnie i Lea tam. Uwierzcie mi że baardzo mi się nie chce ale ona mi żyć nie da jak nie pójdę. A nawet dobrze że tam idę, bo matmę i fizykę mam na tych godzinach. Szczerze pierwszy raz widzę jak śpieszy się do szkoły. Kiedyś to ja musiałam ją zwlekać z łóżka bo tej się dupy nie chciało ruszyć.. Dziwne nie prawda?
Zwlekłam się ze stołka, wzięłam komórkę, torbę i kluczyki do auta. Zayn sobie już poszedł za to przyszedł Harry... no i znów się zaczęło.
- No to jak piękna kochasz mnie?
- Nie.
- No co ty? Kłamiesz kochanie- jego mina bezcenna
- Nie.- już po prostu po każdym pytaniu odpowiadam nie
- Jaja sobie robisz?- przez jego minę chciało mi się śmiać
- Nie.- w sumie już go nie słuchałam
- Czy ty na wszystko odpowiadasz nie?- zaczął coś grzebać w kieszeniach i wyjął telefon. No nic nie podejrzewałam bo po co? Za głupi na sztuczki.
- Nie.
- Nie kochasz Zayn' a?
- Nie... Czekaj TAK.- dopiero po odpowiedzi zorientowałam się co to za pytanie
- Ha za późno!- powiedział Harold machając mi telefonem przed twarzą
- Harry coś ty zrobił?- byłam na niego wkurzona
- Nagrałem cię bejbe- powiedział zadowolony ze swojego czynu i zwiał. Znowu jakiś głupek nie wie że to nic nie da. Oj zemsta się szykuje.... Może zrobimy coś z jego lokami... albo z twarzą... o już wiem, popamięta mnie i to na dobre.
Zaczęłam biec za nim w stronę drzwi i zgadnijcie na kogo wpadłam. Niee nie na Zayn' a tylko na mojego kochanego braciszka. Przytulił mnie i zaczął mówić
- Oj Alex jak ja cię kocham..- zaczęłam się wyrywać ale to nic nie dawało
- Weź mnie zostaw.
- No ale ja cię kocham- już zrozumiałam
- Co dał Ci Harry za trzymanie mnie?
- 50 dolców do tego poznanie z jakimiś sexi laskami
- Dam ci 60 i...- cholera nie wiem co mu zaoferować. Nie zrobię moim znajomym takiego bólu poznania go.
- I?- zaczął się dopytywać mój wścibski braciszek
- I...- nerwowo zaczęłam myśleć ale nagle ktoś mnie uratował... no zgadnijcie kto to był? Nie nie Zayn.. chyba już wszystko dzieje się w okół niego... To była Vicky i zaczęła wrzeszczeć na Max' a.
- Kurwa zostaw ją bo jak ja ci zaraz...- nawet nie musiała kończyć zdania, on od razu mnie postawił i wyszedł na zewnątrz.
- Dzięki Vicky
- Nie ma za co a teraz rusz tą swoją dupę do auta albo będziesz przez nią mówić- uśmiechnęła się do mnie słodko i wskazała mi moje auto.
- Myślisz że się ciebie boje?
- Ja to wiem- no miała trochę racji
- Uczeń przerósł mistrza - powiedziałam i udałam że ocieram sobie łzę z oka a następnie ją przytuliłam. Ona go odwzajemniła, odwróciła mnie i kopnęła w dupę.
- A teraz ruchy i jedziemy!- zamknęła drzwi i poszła za mną. Zobaczyłam, że sznurówka mi się rozwiązała więc przystanęłam i zaczęłam ją wiązać. I co? Po chwili leżałam gębą na ziemi z bolącym tyłkiem i słyszałam śmiechy moim przyjaciół i brata i Victorie mówiącą
- Ja nie chciałam, przepraszam a teraz rusz dupę.- po tych słowach nie wytrzymałam wstałam, otrzepałam się i wskoczyłam Vice na plecy. Ta zaczęła się obracać w kółko jakby goniła swój własny ogon.
- Alex zejdź błagam!! Już nigdy tak nie zrobię ale zejdź ze mnie!
- Obiecaj - przeciągałam bo ta zabawa mi się bardzo podobała. Tak to bym już zeszła ale jest zbyt fajnie. I jeszcze okazja zobaczenia jej wkurzonej po tym jak się spóźni na te tańce...Bezcenne.
- Obiecuje a teraz złaź!- no dobra dam jej już spokój. Zeszłam z niej, podniosłam torebkę i weszłam do samochodu w którym siedział już Malik, Styles, Horan i Lea. Jeśli dobrze umiem liczyć to dla Smith nie ma już miejsca. Ale jej to chyba nie przeszkadza. Pokazała mi język i wsiadła do porshaka Tomilsona. Odpowiedziałam jej miłym, słodkim środkowym palcem i wsiadłam do auta.
- Ładna gleba kochanie- powiedział Styles z Malikiem a Lea walnęła Harolda w głowę.
- Należało ci się- powiedziałam do Harrego ruszając.
- O co poszło?- spytał mój "chłopak" od siedmiu boleści
- Wiązałam sznurówkę- powiedziałam pod nosem
- Co?- spytali sie wszyscy jak jakiś chórek
- Wiązałam sznurówkę- powiedziałam torchę głośniej ale te głuchoty też nie usłyszały
- CO!?
- Wiązałam sznurówkę!- wydarłam się na cały samochód a ci zaczęli się śmiać. Jakie szczęście że mamy blisko do szkoły. Kiedy tylko zaparkowałam na parkingu Niall wystrzelił jak z armaty i tyle go widzieliśmy. Pewnie umówił się z Vanessą. To dziwne.. W ogóle jej nie znam a lubię. Może dlatego że zabiera mi jednego z tych debili? Tak pewnie dlatego. Wysiadłam z auta i tego żałowałam. Tona reporterów zaczęła pstrykać mi zdjęcia. Cholera... pieprzone hieny. Zayn szybko zareagował, podszedł do mnie, przytulił mnie i zabrał mnie z tego całego szaleństwa. Kiedy tylko weszliśmy do szkoły było to samo. Tylko że uczniowie to robili. Co im nagle się zmieniło?
W tym całym tłumie zobaczyłam Lexi i Zack' a nie zadowolonych z tego że to ja jestem w centrum uwagi a nie oni. Jakieś iskierki wygranej i poczucia lepszości kazały mi zrobić coś co mi i jemu powinno się spodobać. Pocałowałam Zayn' a.. Ten z początku nie wiedział co zrobić ale po chwili odwzajemnił pocałunek i byliśmy tylko my. Nikogo więcej w okół nas nie było. No przynajmniej tak mi się zdawało. Jeżeli to oznacza miłość to chyba jestem zakochana od siedmiu boleści. Kiedy oderwaliśmy się od siebie słyszeliśmy głośne piski i klaskanie w dłonie. Zadzwonił dzwonek i w jednym momencie nikogo nie było. Oderwałam się od Zayn' a i poszłam w swoją stronę.

                                                                        ***
Nastała trzecia lekcja... lekcja tańca przez którą boli mnie dupa. Kiedy tylko przebrana weszłam na salę czekały na mnie już Vicky, Lea. Oprócz nas były jeszcze jakieś dziewczyny. Bodajże nazywają się Darcy, Harley, Jessica, Jessy, Sam i Nicole. A tej dziewczyny nie znam. Oliwkowa karnacja, piękne brązowe, kręcone włosy. Miły i uprzejmy uśmiech. Po prostu piękna jest ta dziewczyna. Nie możliwe żeby była instruktorką jest za młoda, może to jakaś nowa dziewczyna w szkole. Po jakiś 5 minutach kiedy nikt nie przychodził dziewczyna w kręconych włosach powiedziała
- Zaczynamy. Dobra... Emm... No to nazywam się Danielle i wasz dyrektor wynajął mnie do prowadzenia drużyny chillriderek.- po tych słowach spojrzałam morderczym wzrokiem na Victorie. ona się tylko do mnie słabo uśmiechnęłam. Nie pozostało mi nic innego jak wzięcie torby i wyjście z sali. Kiedy byłam już przy drzwiach instruktorka zatrzymała mnie słowami
- A ty gdzie się wybierasz?
- Sorry ale mnie jakoś nie kręci machanie pomponami i krzyczenie "Do boju!! Jej"- powiedziałam to ostatnie ze słodkim głosikiem.
- Ale nie ma żadnych wypisów. Przykro mi a teraz rusz się tu i zaczynamy trening.- powiedziała dziewczyna
- Trening? Krzyczenie i machanie pomponami. Ale mi trening- stanęłam na przeciwko dziewczyny i skrzyżowałam ręce na piersiach. Ona odwróciła się do mnie i powiedziała
- To może zostań i przekonaj się jak wygląda nasz trening, ale weź w nim udział...- no cóż zostanę i zobaczę ten morderczy trening...

                                                                        ***
Wszystkie padłyśmy na podłogę po 2 godzinach treningu. No dobra zwracam jej honor. Jednak ten trening jest morderczy. Mam dość..A ta cała Danielle stoi sobie mało zmachana i mówi do nas
- No na dziś koniec, możecie już iść. Alex zostań na chwile ze mną- powiedziała dziewczyna kiedy wychodziłam już z sali. Nawet nie można w sumie nazwać tego wychodzeniem. Raczej wywlekaniem swoich zwłok z sali.
- Co chcesz?
- No i co nadal uważasz że to nie jest sport?
- Nie no może trochę się przekonałam. - nie lubię nie mieć racji
- No to super. Czyli z nami zostajesz?
- Tak jasne. Mogę już iść?
- Tak oczywiście.- powiedziała i wróciła do pakowania się. Wywlokłam moje ciało do szatni, wzięłam orzeźwiający i czyszczący prysznic i ubrałam się. Wywlokłam moje zwłoki z szatni poszłam na lunch. Aleluja! Jeść. Wzięłam tace pełną naleśników i truskawek i usiadłam do mojego stolika razem z Vick i Lea. Co prawda nie odzywałam się od początku treningu do żadnej z nich bo mnie wciągnęły w ten szajs ale nie chce siedzieć sama z Simonem Pollem. Kujon i brzydal po prostu fuuj. Po chwili dołączyła cała banda, mój brat i Vanessa. Czas miło nam upłynął na gadaniu, walenia Niall' a po łapach za podbieranie mi naleśników, zdjęciach przez innych i słuchaniu muzyki. Zadzwonił dzwonek i zaczął się prawdziwy chaos. A co ja robiłam. Siedziałam i czekałam aż oni wyjdą. kiedy wszyscy już wyszli ja na spokojnie zabrałam torbę, odstawiłam tacę i wyszłam ze stołówki. Na spokojnie szłam pustym korytarzem do sali biologicznej. Wiem że ona i tak się spóźni. Co dziennie płacze w kiblu bo ją mąż zostawił dla dwa razy młodszej i dwa razy chudszej kobiety. Kiedy weszłam do sali podgwizdując ona już tam siedziała. Cholera mam przesrane
- Witam panno Jonson. Jakieś wytłumaczenie?- zaczęła profesorka...Już miałam coś powiedzieć kiedy Malik wstał z krzesła i powiedział
- To moja wina proszę pani. Kazałem jej pójść za mnie do dyrektora po..- zaczęłam mu pokazywać żeby się zamknął ale ten dalej brnął w swoje - po to żeby załatwiła nam salę na piątkowy występ.- wypalił coś beznadziejnego i był z siebie dumny.
- Dobrze. Sprawdzimy to- powiedziała wyjmując komórkę z kieszeni spodni i wybierając numer. Pokazałam Malikowi facka i szpenełam
- To żeś teraz spieprzył sprawę.
- Co jest?
- Mamy kozę, po szkole. Przez ciebie.
- Panna Jonson ma rację. Właśnie załatwiłeś Wam dwie godziny kozy
- Ale czemu ja też mam mieć karę? To on to wymyślił!
- Trudno, Proszę podziękować Pani chłopakowi i zająć miejsce- spiorunowałam Malika wzrokiem i zajęłam miejsce....

----------------------------------------------------------------------
Ach mam wenę :D
Nowy rozdział i o dziwo mi się podoba :D Miłej lektury. Dziękuje Vicky która mnie poganiała (Dzięki Piękna!) I Madzi która mnie zmuszała słodząc mi że kocha jak pisze. Liczę na opinie
Cassie xoxo

6 komentarzy:

  1. Kocham to. Kocham twoj styl pisani. Kocham ciebie. Coś jeszcze? Nie . To już chyba wszystko ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty ... Uhhhhhh.... .
    Piszesz zajebiście, ale ja nie słodze. Ja stwierdzam fakty skarbie. <3

    Więc....... Powinnam Ci przyłożyć, bo jest strasznie krótki. Ale ma sens więc jakoś prze boleję ilość.
    I WRESZCIE SIĘ POJAWIŁAM ! *-*

    Następny rozdział będzie dla Madzi jak każdy i będzie zajebisty jak każdy inny. Prawda ? <3
    Kocham Cię Skarbie, pisz dalej. ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. WIDZIAŁAŚ LICZBE WEJŚĆ ?!?!
    MATKO MATKO MATKO, JARAM SIĘ. *-*
    FAPFAP, HAHAHAHA. KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty !
    Proszę o jakąś scenkę z Alex i Zayn'em, ale oczywiście miłosną, a nie udawaną. :)
    Uwielbiam Tego bloga i będę to pisać w każdym komentarz,on jest boski, a rozdziały świetne ! *____*
    Z niecierpliwością czekamm na next ! ;x
    Pozdrawiam,

    one-love-one-band-one-direction.blogspot.com
    miss-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny! Uwielbiam twoje pomysły :) Czekam na nexta i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj przeczytałam twoje całe opowiadanie i uważam, że jest super:). Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Tak jak "Ania Malik *___*" czekam na scenkę z alex i zayn'em

    OdpowiedzUsuń