niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 16 - "Tyle czasu"

Popatrzyłam się na dziewczynę porozumiewawczym wzrokiem. Ona oczywiście udała, że go nie widzi i zajęła się lekarzem.
- Dzień dobry... a raczej wieczór...a może noc?- no i na starcie się ośmieszyła. Ja strzeliłam facepalma i przesiadłam się na wózek, który przywiozła pielęgniarka. Victoria wyglądała jakby miała się zaraz popłakać a lekarz nie zwracał na nią uwagi tylko "przejął" mój wózek i pomaszerował ze mną na salę od rentgenu. Kiedy już wprowadził mnie na salę, znów wziął mnie na ręce i przełożył na łóżko a następnie uśmiechnął się do mnie zniewalająco. Na to wszystko patrzyła Vicky zza szyby i gdyby umiała zabijać wzrokiem leżałabym trupem. No ale cóż na szczęście coś takiego zdarza się tylko w bajkach, więc jeszcze będę żyć. Kiedy zrobiono mi już zdjęcie, do którego uśmiechałam się jak głupia chociaż tylko moja noga miała je robione, sama zsiadłam z łóżka na wózek, bo nie lubię jak ludzie cackają się ze mną. Podeszła po mnie Victoria i zabrała mnie, kładąc na mnie torbę.
- Vicky pamiętasz, że masz chłopaka?- spytałam szeptem kiedy szłyśmy za lekarzem
- Tak pamiętam ale mały flirt nic nie zaszkodzi? Nie uważasz?- odpowiedziała nonszalanckim szeptem. No z nią to można zwariować. Lou nie zasługuje na takie coś. To wspaniały chłopak a ona chyba tego nie docenia. Matko co ja gadam... te debile mnie zmieniają... Chyba zrobię sobie wakacje od nich, tylko ja, Vicky i Lea... Ale nie wiem czy ta ostatnia się zgodzi.. A może pojadę sama, bo tylko ja jestem singielką. Tak to będzie dobre ale wracając do teraźniejszości
- Nie uważam tak. Głupia jesteś debilu - powiedziałam to trochę za głośno przez co nasz seksowny lekarz się odwrócił
- To było do mnie?- uśmiechnął się perfidnie i już wiedziałam, że słyszał wszystko.
- Nie nie, oczywiście że nie.- odwzajemniłam uśmiech a kiedy tylko się odwrócił pokazałam mu język a Victori torebkę zrzuciłam z moich kolan na ziemie. Ta nic nie powiedziała ale wiem, że się zdenerwowała. Podniosła torebkę i znów położyła mi na kolanach. Ja znów zrobiłam to samo i akcja powtarzała się jeszcze dwa razy. Przy tym ostatnim Vicky zaczęła marudzić
- Tak pogrywasz?- powiedziawszy to założyła sobie torbę na ramię a mój wózek pchnęła w stronę seksownego tyłeczka lekarza. Pech chciał, że on gdzieś skręcił do jakiejś sali a ja trafiłam na ścianę. Tak właśnie, ścianę z cegieł i co najgorsze świeżo pomalowaną na zielono. Victoria najpierw stała osłupiała, potem zaczęła się śmiać i w końcu śmiejąc się upadła na ziemie nie mogąc przestać się śmiać. Podbiegła do mnie pielęgniarka oraz mój seksowny lekarz.
- Alex nic ci nie jest?- spytał facet i może to głupio zabrzmi ale przez chwilę widziałam mamę. Jego oczy były dokładnie takie same jak jej. Te oczy były pełne troski i miłości zupełnie jak mamy na zdjęciach. Przez chwilę po głowie przebiegła mi myśl, że jest on z rodziny. Ale szybko wybiłam sobie tą myśl z głowy, bo przecież ojciec mówił, że mama nie miała nikogo oprócz dziadków którzy nie żyją. Nawet byłam na ich grobie.
- Myślę, że nie.- powiedziałam a facet znów wziął mnie na ręce i zaniósł do najbliższej sali, położył mnie na łóżku i wyjął swoją małą latareczkę. Postanowił sprawdzić czy nic mi nie jest i zaczął świecić mi nią w oczy. Odruchowo zareagowałam
- Jak zaraz tego nie wyłączysz to będziesz ją miał głęboko w poważaniu!- on popatrzył na mnie, schował latareczkę i chyba zrozumiał, że mam się dobrze. Nagle usłyszałam bardzo znajome głosy na które nie zbytnio się ucieszyłam. Nie chodziło w tym momencie o tych debili ale gorzej.
- Eee... Wujku co ty tu robisz?- słyszałam jak Vicky z zaniepokojeniem stara się go trochę zatrzymać. No nie teraz. Dostanie mi się bo już słychać, że wie o moim małym konkursie. Uwierzcie po jego stylu chodzenia można poznać jego humor. Pewnie jakieś hieny zrobiły zdjęcie Zaynowi. Ojciec ma jakieś wpływy i od razu wie kiedy takie coś się stanie. A on zna moich super przyjaciół, więc musiał się domyślić że to moja sprawka i teraz mam przechlapane... chwila chwila... Słychać jeszcze jedną parę stópek... Dzięki bogu jestem uratowana! Po chwili do sali wparował ojciec razem z Melody. Mała od razu się na mnie rzuciła z krzykiem
- Nie spotykasz się ze mną!- minę miała jakby miała się zaraz popłakać.
- Ej spokojnie. Nie mam czasu.- odpowiedziałam ściskając ją na co ojciec odpowiedział parsknięciem i powiedział
- Ta jasne a na szlajanie się po klubach to masz. - spiorunowałam go wzrokiem a do małej powiedziałam
- Nie słuchaj tatusia, on nic nie wie- po tych słowach ojciec chyba jeszcze bardziej się wkurzył.
- Melody choć ze mną po coś słodkiego.- Victoria akurat wpadła w dobrym momencie i zabrała małą. Gdy drzwi się tylko zamknęły tata wybuchł
- Czyś ty oszalała?! Z Zaynem się po klubach szlajać? Wiesz, że jest sławny musi mieć dobrą reputacje! Jeszcze podobno z nim chodzisz? Czemu ja nic nie wiem!
- Cześć tato, Tak dobrze się czuje dzięki, że pytasz.- powiedziałam sarkastycznie i wywróciłam oczami. Ojciec zrobił się czerwony jak burak i zaczął
- Gdyby twoja matka tu była to by ci... o nie Alex przepraszam... boże dziecko ja nie chciałem
- Kurwa znów wyskakujesz z mamą? tak?! Super nie ma to jak trafiać w mój najczulszy punkt! Brawo ojciec zasługujesz kurwa na nagrodę roku "Najczulszy ojciec świata" - łzy zaczęły lecieć mi same. Zaczęłam się karcić w duchu "Alex nie płacz nie ma po co. Bądź silna, ludzie to chamy to i ty możesz"
- Córeczko przepraszam - ojciec przytulił mnie ale ja go odepchnęłam.
- Proszę dokończ krzyczenie na mnie za coś czego nie zrobiłam! To Zayn chciał z nami iść! To on mi się wpieprzył do auta podczas kiedy chciałam uciec przed nim! Wkopał nas do kozy! Uciekłam i teraz pewnie mam przesrane ale co cię to! Zawsze wszystko moja wina!- usiadłam na łóżku. Mogła bym tak ciągnąć gdyby do sali nie wpadł mój lekarz. Mój ojciec się odwrócił bardzo gwałtownie a przystojniak wypuścił kartki które trzymał w rękach.
- Paul...
- Charles... nie sądziłem że dojdzie do tego spotkania
- Ja też Paul...

---------------------------------------------------------------
Ta dam! Nowy rozdział. Krótki ale jest. myślę że teraz takie będę dodawać i tym was zaspokajać :D
Pozdro Cassie

7 komentarzy:

  1. Strasznie dużo napisałaś ..... <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdzial. czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz częściej nowe rozdziały proszę bo nie wytrzymuję tej presji xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziu kobieto pisz szybciej bo zabijasz. Już czekam na kolejny i zapraszam do siebie kocham-zabawe.blogspot.com i love-fun-joy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty czekam na next piękna <3
    I zapraszam do sb http://foreveryoungeverever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń