niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 18 - "Plan"

Kiedy weszłyśmy do szkoły, wszyscy patrzyli się na mnie. Możliwe ze względu na gips na mojej nodze lub z powodu uśmiechu na mojej twarzy. Nieczęsto była uśmiechnięta od zerwania z Zackiem a już szczególnie w szkole, więc dla ludzi to szok. Victoria oddała moje książki Zaynowi, bo to właśnie z nim mam pierwszą lekcję, a ona poleciała za Louisem i Liamem na fizykę, przy okazji łapiąc za rękę tego pierwszego.
Gdy zadzwonił dzwonek my byliśmy już przy sali od biologii. Trochę bałam się wejścia tam... Zerwałam się z kozy a baba mogła się o tym dowiedzieć... Dobra w dupie to mam. Weszłam pewna siebie do sali, gdzie przy biurku siedziała już kobieta ubrana w same brązy oraz beże i czytała książkę. Szybko, jak na kule przystało, przeszłam do ostatniej ławki w klasie i usiadłam w niej. Na całe szczęście ławkę przed siedział chłopak całkiem dużej postury i zasłonił mnie czyli dziewczynę małej postury. Po chwili doszedł do mnie Zayn, położył moje książki na moją stronę ławki i powiedział
- Nie mogłem cię znaleźć.. jesteś taka mała że cię nie było widać – powiedział i uśmiechnął się głupawo
- A ja za to świetnie cię widzę. Świat jeszcze nigdy nie widział tak brzydkiego chłopaka- po tych słowach Zayn otworzył buzie by coś powiedzieć ale nie zdążył tego zrobić, gdyż Pani Hudson zamknęła drzwi klasy i rozpoczęła lekcję.
- Dzieci dziś będziemy uczyć się o… - jakieś tam bla bla bla… Jakoś jej nie słuchałam. Jak zwykle razem z Zaynem zaczęliśmy rysować po moim zeszycie i rozmawiać.
- Tak w ogóle to jaki masz plan wygryzienia Elity z miejsca Elity i zastąpienia jej nami?- wyłupiłam na niego moje oczy i popatrzyłam się na niego jak na debila
- A kto powiedział, że chce was tam mieć?- tym razem to Malik wyłupiał oczy 
- No my…- powiedział ze zmieszaną miną- Fajnie rysujesz- stwierdził pokazując na mój rysunek królika.Był to nowy zeszyt a my mieliśmy całe 45 minut lekcji by przekazać naszą twórczość na okładkę. 
Po jakiś 35 minutach cały zeszyt był zapełniony naszą kreatywnością. Całkiem mi się podobał, więc postanowiłam nic nie
pisać w tym zeszycie i zatrzymać go sobie czystego. Kiedy nie mieliśmy co robić zaczęliśmy grać w kółko i krzyżyk. Narysowałam kratkę i zaznaczyłam krzyżykiem jedno z miejsc. Malik zastanowił się chwilę i na skos od mojego krzyżyka narysował „Z”. Popatrzyłam się na Malika z miną typu „wtf” 
- No co? Kółko jest nudne a symbol mojego imienia jest fajny więc pomyślałem czemu by nie napisać „Z” zamiast kółka- powiedział ze zwycięską miną na gębie. Ja zrobiłam tylko facepalm’a i rozejrzałam się po sali. Kilkoro uczniów słuchało nauczycielki, która w danym momencie pisała coś na tablicy, niektórzy słuchali muzyki, jedna z par się całowała ale najbardziej mój wzrok przykuła ruda dziewczyna siedząca w ławce na prawo ode mnie. Była ubrana w czarno-biały sweter z kotwicą na klatce piersiowej, dżinsowe rurki a do tego czarne vansy. Nigdy wcześniej nie widziałam jej tu… Najwyraźniej była nową dziewczyną.  Jedno mnie w niej zastanawiało… Czy kolor tych włosów jest prawdziwy czy je farbowała. No ale cóż to na razie pozostanie dla mnie tajemnicą… albo i nie. Z zeszytu, który wcześniej malowaliśmy, wyrwałam kartkę i wycięłam z niej małą karteczkę. Do mojej zgrabnej rączki wzięłam mój ulubiony, fioletowy długopis i nabazgrałam na niej „czy kolor twoich włosów jest naturalny?” Przy wszystkich moich czynnościach, Zayn przyglądał mi się  z zaciekawieniem.
- Ejj- szepnęłam do rudowłosej i podałam jej karteczkę. Po podaniu karteczki do dziewczyny Zayn zwrócił się do mnie
- Nie wiedziałem, że jesteś lesbijką- powiedział i łobuzersko poruszał brwiami.
- Zayn… ja rozumiem twój biseksualizm ale nie musisz mnie w to wciągać. – skitowałam a on udał obrażonego. O dziwo baba od biologii jakoś nie zwróciła na nas uwagi.
Odwróciłam się w stronę dziewczyny a ona oddała mi karteczkę. Otworzyłam ją a w niej napisane było „Tak są naturalne
J” Ponownie wzięłam długopis do ręki i napisałam na niej 
„Zazdroszczę. Są zajebiste J” Oddałam jej kartkę i zwróciłam do Zayn ’a. 
- Nadal się fochasz?
- Tak- powiedział i odwrócił się w stronę okna. Przez chwile się w nie patrzył a potem popatrzył się na mnie i powiedział – nie już nie ale odpowiedź mi na jedno pytanie. Czemu ty mnie nie lubisz?- w jego oczach pojawiły się iskierki smutku a ja nie wiedziałam skąd przyszło mu to do głowy.  Ja go lubię tylko po prostu lubię się z nim kłócić.
- Zayn… Ja cię lubię, na serio. Skąd ci to przyszło do głowy?- na jego twarzy zagościł uśmiech a w oczach iskierki rozjaśniły się.
- Nie wiem tak jakoś… No bo.. Zapomnij- po tych słowach ukazał rząd śnieżno-białych zębów. Odwzajemniłam jego entuzjazm i kiwnęłam głową potwierdzając, że zapomnę i nie wrócę do sprawy. Ale podejrzewam, że mój kochany umysł nie pozwoli mi na to i będzie mnie tym dręczyć. No ale nie ważne.. starajmy się zapomnieć… głupi mózg, głupi mózg, nie lubię cię deklu. Zaczęłam się walić po łbie i Malik spojrzał się na mnie jak na wariatkę.
- Nic staram się zapomnieć- odpowiedziałam a Malik zaczął się śmiać jednak po chwili się opamiętał i zakrył usta dłonią. Pani Hudson odwróciła się w stronę Malika, uniosła jedną brew i zapytała
- Czy ja panu przeszkadzam panie Malik?- Zayn przecząco pokręcił głową a pod nosem dodał
- Tak aż za bardzo- wszyscy to usłyszeli i zachichotali pod nosem ale nie ona. Ona jest zbyt głucha by to usłyszeć. Kiedy nareszcie lekcja dobiegła końca, Zayn wziął moje książki a ja oparłam się o kule i ruszyłam w kierunku drzwi. Niestety po drodze zatrzymała mnie nasza nauczycielka.
- Alex proszę zostań na chwilę. Zayn ty też możesz.- pokiwałam głową na „tak” i zatrzymałam się przed jej biurkiem co zresztą to samo zrobił Zayn. Kiedy wszyscy już opuścili salę, baba zwróciła się do mnie oraz Zayn’ a i powiedziała
- Ja nie wiem jak wy to zrobiliście ale oboje macie po 5 na semestr.- razem z Zaynem wyszczerzyłam oczy. To jest niemożliwe.. Chore… i w ogóle dziwne. Nic nie mówiliśmy, więc Hudson odezwała się
- Nie możliwe żeby tacy idioci mieli po 5… Idźcie już – machnęła na nas ręką
- Tak my też panią lubimy- powiedzieliśmy wychodząc z Sali pod którą czekali na nas już nasi przyjaciele. Poszliśmy w kierunku szafek wyciągając z nich potrzebne książki. Co chwile spoglądałam na Zayn' a, który to był zamyślony i spoglądał w przestrzeń. Zastanawia mnie o czym on myśli, bo z jego twarzy nie dało się nic wywnioskować co jest smutne. 
Tym razem miałam lekcje z Vicky - historię - więc kilka minut wcześniej Malik oddał brunetce moje książki z wielką przyjemnością. Ta popatrzyła się na niego z wielką złością w oczach i myślałam że go zabije tymi książkami. Kiedy zadzwonił dzwonek wszyscy rozeszli się w swoje strony. Pod salą zobaczyłam, ze rudowłosa ma z nami zajęcia. Kiedy weszłyśmy okazało się również, że ruda zajęła nam ławkę. Victoria wkurzona... nie ona była wkurwiona. Podeszła do ławki i zaczęła
- Przepraszam ale my tu siedzimy- powiedziała trzaskając moimi książkami o ławkę.
- Hej! To moje książki deklu- zareagowałam na jej ruch. Za to ruda dziewczyna siedziała niewzruszona na swoim miejscu.. znaczy naszym miejscu. 
- Jakoś mi się nie wydaje. Podpisałyście ją? Nie wydaje mi się. A może ją kupiłyście? Też mi się nie wydaje- leniwie odwarknęła na nas. Znaczy przynajmniej na Vicky, bo mnie za pewnie nawet nie zauważyła. 
- A ty to co? Księżniczka? Rusz tą dupę i wio koniu.- dziewczyna prychnęła a Vicky dokończyła - bo z taką mordą to tylko na roli.- złośliwie się na nią popatrzyła a dziewczyna raz otwierała a raz zamykała buzię. W końcu nie wytrzymałam i podeszłam do nich. Nachyliłam się nad dziewczyną tak, że prawię stykałyśmy się nosami. 
- Słuchaj krowo z roli, jeżeli za chwilę nie wstaniesz z tego pierdolonego miejsca to cię powieszę za nogi nad trumną i zrobię ci takie piekło z życia że będziesz się bała zasnąć po nocach. A teraz łaskawie krzywy ryju wstań z tego miejsca i teleportuj się ze swoim wielkim tyłkiem gdzieś na koniec sali bym nie musiała cię oglądać.- wszyscy patrzyli się na mnie ze zdziwionym wyrazem na buziach. Najwyraźniej zapomnieli jaka mogę być. Dziewczyna zawahała się chwilę ale w końcu wstała i poszła na ostatnią ławkę pod ścianą  i usiadła za chłopakiem, który ma takie gazy że najgorszemu wrogowi tego nie życzę.
Kiedy już miałam coś powiedzieć, do sali wszedł nasz nauczyciel zaczynając lekcję
- Siadajcie, zaczynamy.- zaczął coś bazgrać na tablicy a my zajęłyśmy się swoimi sprawami czyli planem pozbycia się wrednej suki z elity. Wszystko jej wyjaśniłam pisząc na kartce na co dziewczyna ochoczo kiwała głową. Wyjęła swojego iphona i zaczęła przeglądać zdjęcia. W końcu po jakiś 10 minutach znalazła upragnione zdjęcia. No nie dziwię się jej skoro w telefonie ma ponad 2000 zdjęć. Ja tam nie wiem jak ona to robi ale nigdy nie usuwa żadnych zdjęć. Ukradkiem nawet zobaczyłam, że ma zdjęcie które miała usunąć już dawno. Wyszłam na nim okropnie i nie chciałam żeby je miała ponieważ ona może zgubić telefon, a jak zgubi to ktoś go znajdzie i je zobaczy... Wiem dziwne tłumaczenie ale prawdziwe. Pokazałam dziewczynie zdjęcie a ona odpowiedziała
- No cóż.. muszę mieć coś na szantaż..- uśmiechnęła się do mnie zwycięsko i zablokowała telefon. A to małpa. Nagle cała klasa usłyszała jak Mike, bo tak ma na imię chłopak od gazów, wydał z siebie wiadomy odgłos a ruda dziewczyna zatkała nos i myślałam że się popłacze. Nasz pan zaczął się śmiać i nie wiadomo czemu powiedział
- Dziewczyno przesiądź się... Widać podpadłaś Alex, że tam usiadłaś.- to było dziwne i nie zrozumiało. Tylko raz dziewczyna czy tam chłopak, już nie pamiętam, podpadł mi i miał to samo co ona. Dziewczyna przesiadła się i wróciliśmy do lekcji.

<Zayn>
Siedziałem na nudnej lekcji angielskiego zastanawiając się co chce zrobić Alex, by pozbyć się blond piękności Lexi. Może źle że mówię o Lexi tak jak mówię ale no cóż nie oszukujmy się, ona już taka jest. Alex coś mruczała że po tej lekcji przekonamy się o co jej chodzi. Moje myśli przeszły na temat Alex, gdy Pani Clark zawołała Lexi do tablicy. Tak miałem z nią lekcję... i to nie jedną. Moja boska, mała blondynka miała teraz historię. Może i jest chamska i wredna ale jest też piękna. Kocham ją to prawda. Zakochałem się w niej od naszego pierwszego pocałunku tego nieszczęsnego dnia.
Kiedy tak wspominałem ten dzień z głośników wydał się donośny głos sekretarki
- Uwaga uwaga.. Mam ważne ogłoszenie, które ogłosi pan... znaczy jeden z uczniów.- zastanawiało mnie o co chodziło.
- Niall.. oddaj.. Kurwa ja to powiem...- po tych słowach wiedziałem kto jest tym tajemniczym uczniem - Uwaga. Po tej lekcji wszyscy uczniowie proszeni są do sali gimnastycznej. Dziękuje- to był Louis. Nerwowo wierciłem się na krześle czekając na dzwonek, by wraz z resztą udać się do sali. Jestem cholernie ciekaw o co chodzi.
Po 5 długich jak cholera minuta, zadzwonił upragniony dzwonek i wraz z resztą pędem udaliśmy się do hali. Kiedy tam dotarłem ktoś pociągnął mnie za rękę i wziął na bok. To była ona, cudna blondynka o niebieskich oczach.
- Cześć Alex. Postanowiłaś wyłamać mi bark czy to takie nowe przywitanie - nie mogę się powstrzymać, nie umiem nie być irytujący i chamski. Ona tylko przekręciła oczami i powiedziała
- Musisz mi pomóc. Choć i nie marudź.- wzięła mnie za rękę i pociągnęła za sobą, szurając przy tym nogą o drewnianą podłogę. Doszliśmy do sceny na środku sali, gdzie Harry z Liamem coś podłączali do komputera oraz wielkiego ekranu postawionego za nami. Kiedy tylko skończyli Alex wzięła do ręki mikrofon i zaczęła mówić
- Siema. Nie będę owijać w bawełnę ale znacie swoją kochaną elitę szkolną?  Mamy dla was kilka zdjęć promujących jak to oni są wzorem dla was. Chcecie by byli mili? - kiedy wypowiedziała te słowa, uczniowie pokiwali głowami a nie którzy wypowiedzieli ciche "tak"- No to patrzcie.
Na ekranie zaczęły się pojawiać zdjęcia jak Lexi, Zack i inni piją, palą a nawet biją jakiegoś faceta. Wszyscy zaczęli buczeć jak w jakimś filmie. Lexi i Zack zaczerwienili się oraz zaczęli się chować jednak nic im to nie pomogło, bo Niall - który jadł kanapkę- skierował na nich jeden z reflektorów a Vicky podeszła do nich z mikrofonem i zapytała
- I jak się teraz czujecie?- oni nic nie powiedzieli tylko wstali i ruszyli w kierunku drzwi jednak dyrektor szkoły zatrzymał ich i słychać było jak mówi
- Do gabinetu,  już!- po tych słowach oni wyszli a dyrektor podszedł na scenę, wziął mikrofon i powiedział
- Rozejść się- wszyscy od razu zerwali się z miejsc i poszli w swoje strony. Czajnik zwrócił się do nas i powiedział
- Dobra robota Alex, a teraz to posprzątajcie.
- Dziękuje Cz.. Dyrektorze.- miło się do niego uśmiechnęła a on zszedł ze sceny i poszedł w swoim kierunku.
- Czujesz się spełniona Alex?- zapytałem podchodząc do niej.
- Oczywiście że tak debilu.- odpowiedziała uśmiechając się do mnie milutko.- A teraz bierz moje książki i idziemy- po tych słowach, blondynka wzięła kule i ruszyła do drzwi. Przy wyjściu krzyknęła do Victorii
- Sprzątaj mudżynie! To za zdjęcie. - ta popatrzyła się na nią złowieszczo i krzyknęła
- Pierdol się kokosie.- my wyszliśmy z sali a ja oprzytomniałem sobie
- Wiesz co? Ciekawe czy chłopcy powiedzą jej, że mamy dziś tu występować, więc nie ma po co sprzątać.- po tych słowach blondynka zaczęła się śmiać bez opamiętania. W momencie jej opamiętania zadzwonił dzwonek a my nie byliśmy nawet w połowie drogi na Chemie.
- Alex?
- Tak Zayn?- dziewczyna zwróciła swoją buzię w moim kierunku. Jej niebieskie oczy zabłysły radością i szczęściem.
- Ja przepraszam. to przeze mnie masz nogę w gipsie.
- Coś ci się w głowie pomieszało. To przez mudżyna.- po tych słowach uśmiechnąłem się do niej. Ona odwzajemniła uśmiech i już gdy miała iść dalej przytrzymałem ją, delikatnie uniosłem jej podbródek, tak by spojrzała mi w oczy.
- Kocham Cię Alex- po tych słowach pocałowałem ją delikatnie.

---------------------------------------------------------
Siema.
Taki prezent na nowy rok :D
Długi i mam nadzieje że na razie Wam wystarczy. Myślę że jest nawet ok. Licze na opinie :D
Pozdrawiam xoxo 

11 komentarzy:

  1. A boże, boże, boże <3 *________________________*
    "... delikatnie uniosłem jej podbródek, tak by spojrzałam mi w oczy.
    - Kocham Cię Alex.- po tych słowach pocałowałem ją delikatnie." MATULU, WEŹ MNIE POD SKRZYDŁA TEJ CUDOWNEJ PISARKI ! <3
    (jak zwykle, zapomniałam hasła. Kocham Cię, tak samo jak ty mnie ;* )

    OdpowiedzUsuń
  2. Genius 1
    kIEDY NN . ??
    Ja chcę wiedzieć co dalej .?
    Kiedy oni bd na serio razem ?
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim momencie przerwać?!! Ja tu cierpię... ;( Bd z niecierpliwością czekać na następy.
    Szczęśliwego Nowego Roku i udanego Sylwestra!
    Zapraszam: http://to-nie-jest-dla-mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pierdole *o* Więcej! Powiedział jej to! *.*Czekam na next! *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super....napisz dzisiaj nastepna czesc :) PROSZE :*

    OdpowiedzUsuń
  6. O BOŻE BOŻE BOŻENKO! cudny c:

    OdpowiedzUsuń
  7. Cud,Miód i Orzeszki;)Nie mogę się doczekać następnej części;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Omomom *__* Trafiłam na twojego bloga przez przypadek i zaczęłam go czytać i szczerze? To on zajebiście podoba mi się. Kurde te kłótnie Alex i Zayn'a. ; d No i co do rozdziału. Kurde małpo musiałaś w takiemu momencie skończyć ten rozdział. Ok, Zayn wyznawał jej miłość już, ale teraz to co innego. Grr... Dodaj jak najszybciej nowy rozdział ;)
    +zapraszam do mnie opowiadnieoonedirection.blogspot.com

    @keepcalmxoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaaaa dodaj szybko bo zwariuje.
    Kocham cię ty mój murzynie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. KIEDY NASTĘPNA CZESC BO NIE MOGE SIE DOCZEKAC???? DŁUGO JEJ JUZ NIE MA :)

    OdpowiedzUsuń