Nic nie powiedziałam. Po prostu pobiegłam na górę do siebie.
Chciałam trzasnąć drzwiami ale ich nie było. No tak sama je wywarzyłam… ale
chwila Zayn miał je naprawić
- Zayn kurwa mać masz mi teraz naprawić te drzwi. Ale to już!!!!- krzyknęłam i poszłam do Niall’a. Jemu mogę się wyżalić a poza tym ma Nuttele w pokoju. Zapukałam i weszłam
- Hej Niall. Możemy pogadać. Ja…..- stanęłam w drzwiach jak wryta bo zobaczyłam Niall’a w samych gaciach i Hazze ruszającego dupą w kółko i grzebiącego w szafie blondyna.
- Co wy tu odwalacie?- spytałam prawie, że śmiejąc się. Harry momentalnie wyskoczył z szafy z jakimiś ciuchami w rękach a Niall zakrył się rękami
- Kretynie to nic nie da. A tak w ogóle to co wy robicie?- usiadłam na łóżku. Na szczęście znalazłam jakieś miejsce na łóżku.
- Bo ja jutro idę na randkę. Z taką Vanessą z plaży i Harry pomaga mi z ciuchami.
- Potem mi opowiesz o niej. I na następny raz poproś mnie. Teraz czuje się zraniona- udałam że płaczę co w sumie nie było trudne. Blonyn rzucił się na mnie i zaczął lamentować
- Przepraszam. Wybacz mi.- wyglądał komicznie- No dobra już. Ubierz się w coś.
- Harry spadaj muszę pogadać z Niallerem.
- Czemu nie mogę zostać. Plose- zrobił minkę zbitego pisaka. Cholera zna mój słaby punkt.
- Dobra. Niech Ci będzie.
- To co chcesz?- spytał Niall zakładając koszulkę.
- Bo przed chwilą tata powiedział nam a raczej przedstawił nam moją 9-letnią siostrę.
- Super- krzyknęli razem
- No nie właśnie nie super.- krzyknęłam na nich, podeszłam do szafki i wyjęłam czekoladową pychotę.
- Ej to moje!- krzyknął blondynek
- Ale ja jestem poszkodowana!- powiedziałam i wsunęłam chyba z 10 łyżeczkę.
- Dobra ale słuchaj. Według mnie powinnaś się dowiedzieć o co chodzi z tą siostrą. I spróbuj się z nią zaprzyjaźnić. W końcu będzie teraz z nami mieszkać.
- Może masz racje… Pójdę. Harry nawet nie próbuj mi jej zabrać- odwróciłam się do niego a on schował ręce za siebie i zaczął gwizdać. Boże… jaki on głupi.. No nic idę na dół. Kiedy wychodziłam z pokoju Niall oprzytomniał
- Ej a moja nutella?
- Teraz już moja beybe- jebnęłam smile i zwiałam. Kiedy zeszłam na dół, dziewczynka siedziała na kanapie z przerażeniem na buzi. Dziewczynka rozglądała się do o koła. Miała szaro-niebieskie oczy i ciemne blond włosy. Kiedy mnie zobaczyła momentalnie odwróciła się w stronę drzwi tarasowych.
- Cześć. – usiadłam po turecku koło dziewczynki.- Wiesz może gdzie tata i Max?
- Nie wiem.- do jej oczu napłynęły łzy- Wiem, że mnie nie chcecie. Ty i Max. Mogę pójść do tego okropnego domu dziecka. Nic mi nie będzie.
- Jak to do domu dziecka- zdziwiłam się- To ty nie masz matki?- jakoś tak poczułam małą więź z nią.
- Miałam ale umarła w wypadku kilka dni temu. Dlatego tata musiał mnie tutaj zabrać. Mógł mnie zostawić w domu dziecka ale mnie zabrał. Myślał i myśli, że dobrze mnie przyjmiecie.
Nie wytrzymałam. Przytuliłam ją i z moich oczu poleciały łzy
- Nigdzie nie pójdziesz zostaniesz tutaj. I będziesz moją młodszą siostrzyczką. – popatrzyła na mnie tymi swoimi wielkimi, pięknymi oczami.
- Dziękuje- przytuliła się znowu do mnie. W tym momencie przyszedł tata z braciszkiem.
- Widzę, że się jakoś dogadałyście- uśmiechnął się tata i nas przytulił.
- Tak.- odwzajemniłam uścisk
- Moje dwie małe księżniczki. To co Alex pokażesz Melody jej nowy pokój?- wstałam i powiedziałam
- Z chęcią. To ten…
- Tak ten.- odpowiedział Max.
- Okey. Choć Melody- wyciągnęłam do niej rękę. Ona złapała mnie i pobiegłyśmy na górę. Na szczęście chłopaki byli u siebie.
- A to małpa miał mi naprawić drzwi- mruknęłam pod nosem jednak Mel to usłyszała
- Co?- spytała
- Nic nic.- uśmiechnęłam się i pokazałam jej mój pokój
- To jest mój pokój. Możesz przychodzić kiedy chcesz.
- Dobra. A mój jest?- spytała już weselsza
- Tutaj.- otworzyłam jej drzwi do średniego, fioletowego pokoju. Było tam białe, dwuosobowe łóżko z altanką. Przy białym biurku w rogu pokoju stał wielki fioletowy fotel a na biurku leżał biały laptop. Na sąsiadującej ścianie była wielka szafa a obok jej drzwi do łazienki. Na szafce powieszonej przy oknie, gdzie był widok na stajnie, były różne książki, płyty i misie. Mała była zachwycona. Oczy jej się powiększyły i od razu pobiegła na łóżko. Rzuciła się na nie i zaczęła skakać.
- Kocham ten pokój.- krzyczała. Ja się tylko zaśmiałam
- Widzę że podoba ci się pokój.- powiedział ojciec niosąc walizki Melody.
- Tato ja muszę iść do… A jednak nie- powiedziałam widząc Zayn’a wchodzącego tu.
- Co tu się dzieje?- spytał trochę zdezorientowany.
- A nic. Wprowadziła się moja młodsza siostra Melody. Zayn poznaj Melody, Melody poznaj Zayn’a
- O nie to ty!- powiedziała mała pokazując na mulata
- Co? Ja cię nie znam!- powiedział Malik
- No wiem. A ja cię nie na widzę- spojrzałam na małą, wzięłam ją na ręce i mocno do siebie przytuliłam.
- Kocham Cię!!! Ja też go nie znoszę. A teraz Zayn wio mi naprawiać drzwi!- ona odwzajemniła uścisk a Mulat ze zdziwioną miną wyszedł z pokoju.
- Widzę, że mam dwie dziewczynki do przekonania ich do mojego zespołu.- tata się zaśmiał
- Ale tato my po prostu nie lubimy tylko Zayn’a reszta jest fajna.- powiedziałyśmy we dwie w tym samym momencie. Max i ojciec spojrzeli na nas jak na kosmitki a z korytarza usłyszeliśmy
- Ejj- ta to był głos Malika. Ooo… zależy mu żebyśmy go lubiły. Jak on słodki…. Alex spokój on nie jest słodki tylko obrzydliwy. Tak właśnie.
- Dobra Alex do siebie a ty Melody idziesz spać.
- Ale tato….- zaczęła Melody i tak nie wygra
- Nie ma ale. Spać i to już. Jest 23.
- Okey.- powiedziała Melody. Dałam jej buziaka na dobranoc i sobie poszłam. Ogarnęłam, że jest sobota. Przynajmniej jeszcze przez jakieś 40 minut. Kiedy doszłam do pokoju drzwi były już naprawione. No przynajmniej coś umie zrobić. Weszłam do pokoju a drzwi spadły na ziemie prawie mnie zgniatając.
- MALIK!- wydarłam się a dziewczyny, które spały spadły z mojego łóżka na ziemie.
- Co się tak drzesz?- spytała Lea masując głowę.
- Czego chcesz?!- przyszedł Zayn w różowych bokserkach i roztrzepanej fryzurze. Zaczęłam się chichrać a dziewczyny razem ze mną. On po chwili ogarną o co nam chodzi i chwycił po moją poduszkę z kanapy. Ja już na pewno jej nie dotknę. Kiedy opanowałam już śmiech powiedziałam do niego
- Deklu o mało mnie te drzwi nie zabiły.
- No to widzę, że dobrze je naprawiłem- uśmiechnął się szyderczo.
- Ja cię zabije i to tymi drzwiami.
- Dajesz mała- pożałuje
- Mała to jest twoja pała- dziewczyny zaczęły się śmiać.
- A co sprawdzałaś?- przysunął się do mnie
- Nie twoja matka mi powiedziała.
- Chcesz się przekonać?
- Nie dzięki bo i tak tam nic nie znajdę- one zaczęły się śmiać jeszcze bardziej.
- Tak jak ja w twoim staniku.- odgryzł się. Usłyszałam jakieś męskie śmiechy. Wyjrzałam za Zayn’a i zobaczyłam resztę śmiejących się nie czekajcie nie było Liam’a. Najgłośniej śmiał się Harry który był goły!
- Harry kurwa zakryj to coś!- pokazałam a dziewczyny rzuciły mu moją poduszkę z łóżka, a on ją zręcznie złapał i zakrył swojego członka.
- Ja tego już nie dotknę i tej też- wskazałam na te dwie biedne poduszki.
- Harry idź się ubrać!- powiedziała Vicky.
- Nie bo idę spać. Dobranoc.- powiedział i sobie poszedł.- A Alex masz poduszkę.- Rzucił ją na mnie a ja się zdążyłam uchylić i dostał Zayn.
- Fuj!- wydarł się i rzucił ją w Niall’a ten się nawet nie zdążył uchylić bo Liam ją złapał.
- Dosyć idziemy spać. Mam dość waszych krzyków.- stał tam w szlafroku i trzymał tą okropną poduszkę. No przynajmniej ten się umie ubrać.
- Wiesz Li.. Nie radze jej trzymać. Była na członku Harrego- powiedział Lou a Liam rzucił ją gdzieś do tyłu.
- Fuuuj, fuj, fuj!!- powiedział Li i sobie poszedł.
- Dobranoc dziewczyny- powiedzieli razem Niall i Louis. Dali nam całusy po policzku a Lou do tego przytulił Vick. Ona się zaczerwieniła. Widać czeka nas rozmowa, bo czegoś mi i Lea nie powiedziała. A może tylko mi? Jak tylko mi nie powiedziała to pożałuje podwójnie.
- A ty? Może też już sobie pójdziesz?- powiedziałam do Zayn’a
- Nie chyba jeszcze zostanę- powiedział siadając dupskiem na mojej kanapie.
- Dobra jak chcesz.- dziewczyny i Zayn spojrzały na mnie jak bym spadła z nieba.
- No co? Dobra może to dziwne, że mu pozwalam ale nie chce mi się kłócić a po drugie nie ma drzwi więc mógł by wejść w nocy i nas zgwałcić- dokończyłam wchodząc do łazienki. I naszedł mnie pewien pomysł. Kiedy wyszłam już z łazienki w samym ręczniku. Zayn znów zaczął mnie obmacywać wzrokiem.
- No no… zmądrzałaś i chcesz iść ze mną do łóżka?- powiedział wstając do mnie.
- Co ty odwalasz?- spytała Vick
- No nic.. Chce mieć pokój z drzwiami- powiedziałam i zaczęłam biec do jego pokoju. Ten się obudził i poleciał za mną. Jednak nie zdążył i zatrzasnęłam mu drzwi przed samym nosem i zamknęłam drzwi na klucz.
- Alex wpuść mnie!- zaczął walić w drzwi.
- Nie. Chciałeś spać u mnie.- przestał walić i poszedł do mnie. Zdjęłam ręcznik i zaczęłam grzebać mu w szafie i znalazłam jakąś dużą bluzkę. Założyłam ją i postanowiłam pogrzebać mu w rzeczach. Zaczęłam od biurka. Znalazłam w nim z 5 szczotek to włosów, kilka zdjęć jego i rodziny. Czyli nic ciekawego. Znalazłam po chwili znalazłam jakiś zeszyt. Były w nim różne zapiski i teksty piosenek. Ciekawa byłam co to za piosenki. Przy jednej zwrotce było napisane tak:
- Zayn kurwa mać masz mi teraz naprawić te drzwi. Ale to już!!!!- krzyknęłam i poszłam do Niall’a. Jemu mogę się wyżalić a poza tym ma Nuttele w pokoju. Zapukałam i weszłam
- Hej Niall. Możemy pogadać. Ja…..- stanęłam w drzwiach jak wryta bo zobaczyłam Niall’a w samych gaciach i Hazze ruszającego dupą w kółko i grzebiącego w szafie blondyna.
- Co wy tu odwalacie?- spytałam prawie, że śmiejąc się. Harry momentalnie wyskoczył z szafy z jakimiś ciuchami w rękach a Niall zakrył się rękami
- Kretynie to nic nie da. A tak w ogóle to co wy robicie?- usiadłam na łóżku. Na szczęście znalazłam jakieś miejsce na łóżku.
- Bo ja jutro idę na randkę. Z taką Vanessą z plaży i Harry pomaga mi z ciuchami.
- Potem mi opowiesz o niej. I na następny raz poproś mnie. Teraz czuje się zraniona- udałam że płaczę co w sumie nie było trudne. Blonyn rzucił się na mnie i zaczął lamentować
- Przepraszam. Wybacz mi.- wyglądał komicznie- No dobra już. Ubierz się w coś.
- Harry spadaj muszę pogadać z Niallerem.
- Czemu nie mogę zostać. Plose- zrobił minkę zbitego pisaka. Cholera zna mój słaby punkt.
- Dobra. Niech Ci będzie.
- To co chcesz?- spytał Niall zakładając koszulkę.
- Bo przed chwilą tata powiedział nam a raczej przedstawił nam moją 9-letnią siostrę.
- Super- krzyknęli razem
- No nie właśnie nie super.- krzyknęłam na nich, podeszłam do szafki i wyjęłam czekoladową pychotę.
- Ej to moje!- krzyknął blondynek
- Ale ja jestem poszkodowana!- powiedziałam i wsunęłam chyba z 10 łyżeczkę.
- Dobra ale słuchaj. Według mnie powinnaś się dowiedzieć o co chodzi z tą siostrą. I spróbuj się z nią zaprzyjaźnić. W końcu będzie teraz z nami mieszkać.
- Może masz racje… Pójdę. Harry nawet nie próbuj mi jej zabrać- odwróciłam się do niego a on schował ręce za siebie i zaczął gwizdać. Boże… jaki on głupi.. No nic idę na dół. Kiedy wychodziłam z pokoju Niall oprzytomniał
- Ej a moja nutella?
- Teraz już moja beybe- jebnęłam smile i zwiałam. Kiedy zeszłam na dół, dziewczynka siedziała na kanapie z przerażeniem na buzi. Dziewczynka rozglądała się do o koła. Miała szaro-niebieskie oczy i ciemne blond włosy. Kiedy mnie zobaczyła momentalnie odwróciła się w stronę drzwi tarasowych.
- Cześć. – usiadłam po turecku koło dziewczynki.- Wiesz może gdzie tata i Max?
- Nie wiem.- do jej oczu napłynęły łzy- Wiem, że mnie nie chcecie. Ty i Max. Mogę pójść do tego okropnego domu dziecka. Nic mi nie będzie.
- Jak to do domu dziecka- zdziwiłam się- To ty nie masz matki?- jakoś tak poczułam małą więź z nią.
- Miałam ale umarła w wypadku kilka dni temu. Dlatego tata musiał mnie tutaj zabrać. Mógł mnie zostawić w domu dziecka ale mnie zabrał. Myślał i myśli, że dobrze mnie przyjmiecie.
Nie wytrzymałam. Przytuliłam ją i z moich oczu poleciały łzy
- Nigdzie nie pójdziesz zostaniesz tutaj. I będziesz moją młodszą siostrzyczką. – popatrzyła na mnie tymi swoimi wielkimi, pięknymi oczami.
- Dziękuje- przytuliła się znowu do mnie. W tym momencie przyszedł tata z braciszkiem.
- Widzę, że się jakoś dogadałyście- uśmiechnął się tata i nas przytulił.
- Tak.- odwzajemniłam uścisk
- Moje dwie małe księżniczki. To co Alex pokażesz Melody jej nowy pokój?- wstałam i powiedziałam
- Z chęcią. To ten…
- Tak ten.- odpowiedział Max.
- Okey. Choć Melody- wyciągnęłam do niej rękę. Ona złapała mnie i pobiegłyśmy na górę. Na szczęście chłopaki byli u siebie.
- A to małpa miał mi naprawić drzwi- mruknęłam pod nosem jednak Mel to usłyszała
- Co?- spytała
- Nic nic.- uśmiechnęłam się i pokazałam jej mój pokój
- To jest mój pokój. Możesz przychodzić kiedy chcesz.
- Dobra. A mój jest?- spytała już weselsza
- Tutaj.- otworzyłam jej drzwi do średniego, fioletowego pokoju. Było tam białe, dwuosobowe łóżko z altanką. Przy białym biurku w rogu pokoju stał wielki fioletowy fotel a na biurku leżał biały laptop. Na sąsiadującej ścianie była wielka szafa a obok jej drzwi do łazienki. Na szafce powieszonej przy oknie, gdzie był widok na stajnie, były różne książki, płyty i misie. Mała była zachwycona. Oczy jej się powiększyły i od razu pobiegła na łóżko. Rzuciła się na nie i zaczęła skakać.
- Kocham ten pokój.- krzyczała. Ja się tylko zaśmiałam
- Widzę że podoba ci się pokój.- powiedział ojciec niosąc walizki Melody.
- Tato ja muszę iść do… A jednak nie- powiedziałam widząc Zayn’a wchodzącego tu.
- Co tu się dzieje?- spytał trochę zdezorientowany.
- A nic. Wprowadziła się moja młodsza siostra Melody. Zayn poznaj Melody, Melody poznaj Zayn’a
- O nie to ty!- powiedziała mała pokazując na mulata
- Co? Ja cię nie znam!- powiedział Malik
- No wiem. A ja cię nie na widzę- spojrzałam na małą, wzięłam ją na ręce i mocno do siebie przytuliłam.
- Kocham Cię!!! Ja też go nie znoszę. A teraz Zayn wio mi naprawiać drzwi!- ona odwzajemniła uścisk a Mulat ze zdziwioną miną wyszedł z pokoju.
- Widzę, że mam dwie dziewczynki do przekonania ich do mojego zespołu.- tata się zaśmiał
- Ale tato my po prostu nie lubimy tylko Zayn’a reszta jest fajna.- powiedziałyśmy we dwie w tym samym momencie. Max i ojciec spojrzeli na nas jak na kosmitki a z korytarza usłyszeliśmy
- Ejj- ta to był głos Malika. Ooo… zależy mu żebyśmy go lubiły. Jak on słodki…. Alex spokój on nie jest słodki tylko obrzydliwy. Tak właśnie.
- Dobra Alex do siebie a ty Melody idziesz spać.
- Ale tato….- zaczęła Melody i tak nie wygra
- Nie ma ale. Spać i to już. Jest 23.
- Okey.- powiedziała Melody. Dałam jej buziaka na dobranoc i sobie poszłam. Ogarnęłam, że jest sobota. Przynajmniej jeszcze przez jakieś 40 minut. Kiedy doszłam do pokoju drzwi były już naprawione. No przynajmniej coś umie zrobić. Weszłam do pokoju a drzwi spadły na ziemie prawie mnie zgniatając.
- MALIK!- wydarłam się a dziewczyny, które spały spadły z mojego łóżka na ziemie.
- Co się tak drzesz?- spytała Lea masując głowę.
- Czego chcesz?!- przyszedł Zayn w różowych bokserkach i roztrzepanej fryzurze. Zaczęłam się chichrać a dziewczyny razem ze mną. On po chwili ogarną o co nam chodzi i chwycił po moją poduszkę z kanapy. Ja już na pewno jej nie dotknę. Kiedy opanowałam już śmiech powiedziałam do niego
- Deklu o mało mnie te drzwi nie zabiły.
- No to widzę, że dobrze je naprawiłem- uśmiechnął się szyderczo.
- Ja cię zabije i to tymi drzwiami.
- Dajesz mała- pożałuje
- Mała to jest twoja pała- dziewczyny zaczęły się śmiać.
- A co sprawdzałaś?- przysunął się do mnie
- Nie twoja matka mi powiedziała.
- Chcesz się przekonać?
- Nie dzięki bo i tak tam nic nie znajdę- one zaczęły się śmiać jeszcze bardziej.
- Tak jak ja w twoim staniku.- odgryzł się. Usłyszałam jakieś męskie śmiechy. Wyjrzałam za Zayn’a i zobaczyłam resztę śmiejących się nie czekajcie nie było Liam’a. Najgłośniej śmiał się Harry który był goły!
- Harry kurwa zakryj to coś!- pokazałam a dziewczyny rzuciły mu moją poduszkę z łóżka, a on ją zręcznie złapał i zakrył swojego członka.
- Ja tego już nie dotknę i tej też- wskazałam na te dwie biedne poduszki.
- Harry idź się ubrać!- powiedziała Vicky.
- Nie bo idę spać. Dobranoc.- powiedział i sobie poszedł.- A Alex masz poduszkę.- Rzucił ją na mnie a ja się zdążyłam uchylić i dostał Zayn.
- Fuj!- wydarł się i rzucił ją w Niall’a ten się nawet nie zdążył uchylić bo Liam ją złapał.
- Dosyć idziemy spać. Mam dość waszych krzyków.- stał tam w szlafroku i trzymał tą okropną poduszkę. No przynajmniej ten się umie ubrać.
- Wiesz Li.. Nie radze jej trzymać. Była na członku Harrego- powiedział Lou a Liam rzucił ją gdzieś do tyłu.
- Fuuuj, fuj, fuj!!- powiedział Li i sobie poszedł.
- Dobranoc dziewczyny- powiedzieli razem Niall i Louis. Dali nam całusy po policzku a Lou do tego przytulił Vick. Ona się zaczerwieniła. Widać czeka nas rozmowa, bo czegoś mi i Lea nie powiedziała. A może tylko mi? Jak tylko mi nie powiedziała to pożałuje podwójnie.
- A ty? Może też już sobie pójdziesz?- powiedziałam do Zayn’a
- Nie chyba jeszcze zostanę- powiedział siadając dupskiem na mojej kanapie.
- Dobra jak chcesz.- dziewczyny i Zayn spojrzały na mnie jak bym spadła z nieba.
- No co? Dobra może to dziwne, że mu pozwalam ale nie chce mi się kłócić a po drugie nie ma drzwi więc mógł by wejść w nocy i nas zgwałcić- dokończyłam wchodząc do łazienki. I naszedł mnie pewien pomysł. Kiedy wyszłam już z łazienki w samym ręczniku. Zayn znów zaczął mnie obmacywać wzrokiem.
- No no… zmądrzałaś i chcesz iść ze mną do łóżka?- powiedział wstając do mnie.
- Co ty odwalasz?- spytała Vick
- No nic.. Chce mieć pokój z drzwiami- powiedziałam i zaczęłam biec do jego pokoju. Ten się obudził i poleciał za mną. Jednak nie zdążył i zatrzasnęłam mu drzwi przed samym nosem i zamknęłam drzwi na klucz.
- Alex wpuść mnie!- zaczął walić w drzwi.
- Nie. Chciałeś spać u mnie.- przestał walić i poszedł do mnie. Zdjęłam ręcznik i zaczęłam grzebać mu w szafie i znalazłam jakąś dużą bluzkę. Założyłam ją i postanowiłam pogrzebać mu w rzeczach. Zaczęłam od biurka. Znalazłam w nim z 5 szczotek to włosów, kilka zdjęć jego i rodziny. Czyli nic ciekawego. Znalazłam po chwili znalazłam jakiś zeszyt. Były w nim różne zapiski i teksty piosenek. Ciekawa byłam co to za piosenki. Przy jednej zwrotce było napisane tak:
Me:
So c-come on
You got it wrong
To prove I’m right I put it in a song
I don’t why
You’re being shy
And turn away when I look into your eyes
Fajne słowa tylko szkoda, że nie znam muzyki. Chyba sobie wezmę ten zeszyt. Po chwili przeglądania zeszytu zobaczyłam swoje imię w serduszku. O mój boże on mnie kocha. Nie to musi być inna Alex w końcu mnie nie znosi. Nawet nie. O mnie nie znosi on mnie nienawidzi. Tak trzymajmy się tego. Położyłam się do łóżka. Wygodne i pachnie nim. Jego ciałem, perfumami i wodą po goleniu. Zaczęłam wdychać ten przecudowny zapach… Nie co ja gadam. Cholera, nic do niego nie czuje. Ja nic nie czuje już od dawna. W sumie może jednak. Może jednak coś czuje do chłopców. Raczej nie odkąd ten drań zrobił mi to to już nic a nic nie czuje. Ale to jest nie ważne. W końcu zasnęłam jakoś tak o 2 nad ranem.
<Zayn>
Cholera. Jest u mnie w pokoju. A jak znajdzie zeszyt? Na pewno znajdzie, bo będzie mi grzebać w rzeczach. Ciekawe tylko czy będzie spać nago czy w ręczniku. A może weźmie sobie moją bluzkę? Boże o czym ja myślę. Wiem myślę o niej, ciągle o niej. Vicky i Lea już śpią a ja siedzę na tej kanapie. Trzeba iść spać ale można też pogrzebać jej w rzeczach. Tak to będzie lepsze. Wstałem i podszedłem do biurka. Kilka długopisów, albumy i zdjęcie jakiejś blond kobiety. Ładnej a co najciekawsze miała oczy takie jak Alex i Max. Niebieskie, duże oczy. Piękne. To pewnie ich mama.
Dobra teraz obejrzę albumy. Otworzyłem pierwszy album podpisany rodzina. Wiele zdjęć było z nią, Max’em i Paulem. Było nawet zdjęcie jej 7-letnej na pierwszym konkursie tanecznym z nagrodą za pierwsze miejsce. Następne zdjęcie przedstawiało Max’a pozującego. Widać ma zadatki. Przejrzałem ten album cały. Wziąłem się za następny, ładnie oprawiony w beżowo-pomarańczowy z napisem „Na zawsze razem”. Cholernie byłem ciekawy co tam jest. Kiedy otworzyłem zobaczyłem Alex całującą się z jakimś chłopakiem. Pod zdjęciem było napisane „Alex i Zack” Następne strony były zapełnione ich zdjęciami. Na ostatniej stronie było przerwane na pół zdjęcie jej i Zack’a po balu.
- Tak to po nim stała się zimną suką. Dla wszystkich, którzy wtedy z nią nie byli.- przestraszyłem się jak diabli.
- Ja duchem nie jestem i mówię prawdę- zobaczyłem Victorie trochę śmiejącą się ze mnie.
- Ale co się stało?- trochę nie rozumiałem z tych zdjęć byli szczęśliwi.
- No więc- pokazała mi żebym usiadł – jakiś rok temu straciła uczucia kiedy on ją rzucił dla innej. Ona nie widziała świata poza nim. Tak z początku on też ale potem zaczął się nią nudzić. Robiła dla niego co tylko chciał a on dla niej- nic. Po balu rzucił ją dla Lexi.
- Kim jest Lexi?
- Poznasz ją w poniedziałek. To taka suka królująca szkołą. Alex od samego początku jej nienawidziła.. No może nie do końca. Kiedyś się przyjaźniły. Po tym zerwaniu Alex stała się bezuczuciową suką dla ludzi, a już szczególnie dla facetów. Ty przypominasz jej go.
- Wow. Czyli dla tego mam przesrane. A ty masz takie ładne zdanie o niej.
- Nie dlatego masz przesrane i ona sama się tak nazywa. Faceci, którymi się zainteresuje mają szczęście.
- Szkoda, że to nie ja.- powiedziałem pod nosem ale Vicky to usłyszała i się zaśmiała
- Wiem o tym, że ją kochasz
- Nie prawda- spaliłem buraka
- Zayn. Proszę Cię to widać. Zresztą ty też jej się podobasz- puściła do mnie oczko. Oczy mi się powiększyły i serce zaczęło bić mocniej.
- Serio?- nie mogłem uwierzyć
- Jasne, że tak.- uśmiechnęła się do mnie- Ale jak jej powiesz, że ci powiedziałam to wiedz, że pożałujesz.
- Tak wiem. Dobra ja idę spać nie wiem jak ty. Jest 4 nad ranem. Dobranoc.- powiedziałem i położyłem się na kanapie.
- Taak… Dobranoc i mam prośbę do ciebie za to. Masz pogadać o mnie z Lou..-powiedziała trochę zawstydzona.
- Jasne.. I serio Lou?- trochę się dziwiłem. Się źle na mnie popatrzyła
- No dobra dobra. Dobranoc.
- Pa- położyła się i chyba zasnęła
Rozmyślałem jeszcze trochę o tej Lexi i Zacku. Ciekawy jestem jak ona wygląda. Może jest zajebistą laską. Po kilku minutach zasnąłem.
-------------------------------------------------------------------
No cześć kochani. Przepraszam, że dopiero teraz ale miałam taką jakby karę. Ale cieszmy się że jest :D Mam nadzieje że się spodoba. Niedługo dodam 6 rozdział a zaraz dodam charakterystykę Melody no i opis. Liczę na jakieś komentarze.
:D Cassie xoxo
So c-come on
You got it wrong
To prove I’m right I put it in a song
I don’t why
You’re being shy
And turn away when I look into your eyes
Fajne słowa tylko szkoda, że nie znam muzyki. Chyba sobie wezmę ten zeszyt. Po chwili przeglądania zeszytu zobaczyłam swoje imię w serduszku. O mój boże on mnie kocha. Nie to musi być inna Alex w końcu mnie nie znosi. Nawet nie. O mnie nie znosi on mnie nienawidzi. Tak trzymajmy się tego. Położyłam się do łóżka. Wygodne i pachnie nim. Jego ciałem, perfumami i wodą po goleniu. Zaczęłam wdychać ten przecudowny zapach… Nie co ja gadam. Cholera, nic do niego nie czuje. Ja nic nie czuje już od dawna. W sumie może jednak. Może jednak coś czuje do chłopców. Raczej nie odkąd ten drań zrobił mi to to już nic a nic nie czuje. Ale to jest nie ważne. W końcu zasnęłam jakoś tak o 2 nad ranem.
<Zayn>
Cholera. Jest u mnie w pokoju. A jak znajdzie zeszyt? Na pewno znajdzie, bo będzie mi grzebać w rzeczach. Ciekawe tylko czy będzie spać nago czy w ręczniku. A może weźmie sobie moją bluzkę? Boże o czym ja myślę. Wiem myślę o niej, ciągle o niej. Vicky i Lea już śpią a ja siedzę na tej kanapie. Trzeba iść spać ale można też pogrzebać jej w rzeczach. Tak to będzie lepsze. Wstałem i podszedłem do biurka. Kilka długopisów, albumy i zdjęcie jakiejś blond kobiety. Ładnej a co najciekawsze miała oczy takie jak Alex i Max. Niebieskie, duże oczy. Piękne. To pewnie ich mama.
Dobra teraz obejrzę albumy. Otworzyłem pierwszy album podpisany rodzina. Wiele zdjęć było z nią, Max’em i Paulem. Było nawet zdjęcie jej 7-letnej na pierwszym konkursie tanecznym z nagrodą za pierwsze miejsce. Następne zdjęcie przedstawiało Max’a pozującego. Widać ma zadatki. Przejrzałem ten album cały. Wziąłem się za następny, ładnie oprawiony w beżowo-pomarańczowy z napisem „Na zawsze razem”. Cholernie byłem ciekawy co tam jest. Kiedy otworzyłem zobaczyłem Alex całującą się z jakimś chłopakiem. Pod zdjęciem było napisane „Alex i Zack” Następne strony były zapełnione ich zdjęciami. Na ostatniej stronie było przerwane na pół zdjęcie jej i Zack’a po balu.
- Tak to po nim stała się zimną suką. Dla wszystkich, którzy wtedy z nią nie byli.- przestraszyłem się jak diabli.
- Ja duchem nie jestem i mówię prawdę- zobaczyłem Victorie trochę śmiejącą się ze mnie.
- Ale co się stało?- trochę nie rozumiałem z tych zdjęć byli szczęśliwi.
- No więc- pokazała mi żebym usiadł – jakiś rok temu straciła uczucia kiedy on ją rzucił dla innej. Ona nie widziała świata poza nim. Tak z początku on też ale potem zaczął się nią nudzić. Robiła dla niego co tylko chciał a on dla niej- nic. Po balu rzucił ją dla Lexi.
- Kim jest Lexi?
- Poznasz ją w poniedziałek. To taka suka królująca szkołą. Alex od samego początku jej nienawidziła.. No może nie do końca. Kiedyś się przyjaźniły. Po tym zerwaniu Alex stała się bezuczuciową suką dla ludzi, a już szczególnie dla facetów. Ty przypominasz jej go.
- Wow. Czyli dla tego mam przesrane. A ty masz takie ładne zdanie o niej.
- Nie dlatego masz przesrane i ona sama się tak nazywa. Faceci, którymi się zainteresuje mają szczęście.
- Szkoda, że to nie ja.- powiedziałem pod nosem ale Vicky to usłyszała i się zaśmiała
- Wiem o tym, że ją kochasz
- Nie prawda- spaliłem buraka
- Zayn. Proszę Cię to widać. Zresztą ty też jej się podobasz- puściła do mnie oczko. Oczy mi się powiększyły i serce zaczęło bić mocniej.
- Serio?- nie mogłem uwierzyć
- Jasne, że tak.- uśmiechnęła się do mnie- Ale jak jej powiesz, że ci powiedziałam to wiedz, że pożałujesz.
- Tak wiem. Dobra ja idę spać nie wiem jak ty. Jest 4 nad ranem. Dobranoc.- powiedziałem i położyłem się na kanapie.
- Taak… Dobranoc i mam prośbę do ciebie za to. Masz pogadać o mnie z Lou..-powiedziała trochę zawstydzona.
- Jasne.. I serio Lou?- trochę się dziwiłem. Się źle na mnie popatrzyła
- No dobra dobra. Dobranoc.
- Pa- położyła się i chyba zasnęła
Rozmyślałem jeszcze trochę o tej Lexi i Zacku. Ciekawy jestem jak ona wygląda. Może jest zajebistą laską. Po kilku minutach zasnąłem.
-------------------------------------------------------------------
No cześć kochani. Przepraszam, że dopiero teraz ale miałam taką jakby karę. Ale cieszmy się że jest :D Mam nadzieje że się spodoba. Niedługo dodam 6 rozdział a zaraz dodam charakterystykę Melody no i opis. Liczę na jakieś komentarze.
:D Cassie xoxo
Super rozdział Czekam na nastepny <333
OdpowiedzUsuńDzięki i następny może będzie jutro albo jeszcze dzisiaj.
UsuńPozdrawiam :)
Omomomomo Zaje rozdział ,moja bff ma talent.Całuje kochana pisz dalej <33
OdpowiedzUsuńJaki talent? Przepraszam? Ja talentu nie mam :P tez cię kocham i całuje :) <3
Usuń